
Źródło: https://www.vogue.co.jp/lifestyle/article/where-tradition-meets-the-futu...
Na miejscu można wziąć udział w warsztatach praktycznych (3,500 jenów, podatek nie jest wliczony w cenę), aby zrobić uroczy, miniaturowy lampion wielkości dłoni, zwany "Chibimaru". Aby się zarejestrować, należy odwiedzić oficjalną stronę internetową.
Kojima Shoten to sklep, który istnieje od okresu Edo i wciąż kontynuuje produkcję lampionów. Najstarszy syn, Kojima Shun, przeprowadził się do Kyōtango i rozpoczął pracę zdalną w nowym warsztacie Kojima-an, gdzie będzie również prowadził warsztaty i swój pierwszy sklep detaliczny. Powodem przeprowadzki było podobno “zakochanie się od pierwszego wejrzenia w widoku na morze”. “Chcę stworzyć przytulny warsztat, w którym będą się mogły swobodnie bawić dzieci” - mówi Kojima.
Lampiony z Kioto wykonywane są ręcznie, a na proces składa się rozdzielenie bambusa, naklejanie papieru i malowanie. Pan Kojima odpowiedzialny jest za część dotyczącą rozdziału bambusu, teraz jest w trakcie wysyłania go do warsztatu w mieście. Kojima dołączył do rodzinnej firmy w wieku 18 lat. Wraz z wiekiem powiedział: “Chcę robić coś nowego, a nie tylko zlecać pracę podwykonawcom”.
Punkt zwrotny nastąpił w 2015 roku z otwarciem sklepu Pass the Baton Kyoto Gion, gdzie, jak mówi Kojima, sprzedawał lampiony jako dekorację wnętrz, co zwróciło uwagę wielu osób i jednocześnie dodało mu pewności siebie. Z czasem nawiązał kontakt z innymi markami, w tym z tymi zagranicznymi, a do rodzinnego biznesu dołączył także jego najlepszy przyjaciel, ale gdy tylko “nacisnął pedał gazu”, wybuchła epidemia COVID i wszystko przystopowało. “Kiedy znów odwiedziłem nadmorskie Kyōtango, usłyszałem, że to naturalne, że sprzedaże spadają i powinienem się cieszyć z tego, że całkowicie nie poszedłem na dno” - w tym momencie Kojima postanowił otworzyć własny warsztat, a pieniądze na to przedsięwzięcie zebrał dzięki tak zwanemu crowdfundingowi.
Podział pracy w warsztacie Kojima-an jest nowoczesny. “Mój młodszy brat Ryo, mój najlepszy przyjaciel i mój ojciec są tymi, którzy trzymają mnie przy życiu, nawet jeśli jesteśmy w różnych miejscach. W końcu zostaliśmy obdarzeni błogosławieństwem ludzi” - dodaje Kojima, który nigdy nie zapomina o wyrażeniu wdzięczności. “Dostosowując się i rozwijając wraz z biegiem czasu, będziemy nadal przekazywać dalej nasze tradycyjne rzemiosło”.
Źródło: https://www.vogue.co.jp/lifestyle/article/where-tradition-meets-the-futu...
Dwie minuty spacerem do morza. Przy wejściu wisi lampion z szyldem napisanym przez jego ojca.