My [big] boy! Czyli dlaczego Thor padł ofiarą fat-shamingu

Reklama

Reklama

Grafika: https://twitter.com/rafagrassetti/status/1436087997078786048

Krótko po pokazie, dyrektor artystyczny serii God of War - Raf Grassetti opublikował na Twitterze ilustrację poglądową Thora, który będzie odgrywał ważną rolę w nowym GoWie. Tweet wywolał lawinę komentarzy:

Bóg-wojownik, który nie posiada ciała zdolnego do walki niezbyt mi pasuje”
„Nie spodziewałem się u niego piwnego brzucha”
„To Thor? Wolę wersję Marvela.”

Dlaczego? Bo Thor jest spasiony.

Wizja Santa Monica Studio nie pokrywa się z wyidealizowanym obrazem Thora znanym z kinowych produkcji Marvela. Thor nie ma mięśni, długich blond włosów i oszałamiających niebieskich oczu.

Thor w GoW-ie jest słusznej postury z widoczną nadwagą. Jest on – nie bójmy się tego słowa – gruby, a atrybuty typowe dla zachodnich super bohaterów zamienił na rudą brodę, magiczny pas i żelazne rękawice. Czyli atrybuty żywcem wzięte z mitologii nordyckiej. O ile pozostałe cechy wyglądu Thora nie budzą kontrowersji, gdyż wpisane są w charakterystykę mitologii krajów nordyckich jak i całej serii GoW, o tyle tęgie ciało boga burzy nie pasuje do archetypu wojownika z jakim jest utożsamiana jego postać.

Nie da się tego ukryć, że sporą zasługę w minięciu się z „oczekiwaniami” fanów God of War, ma Marvel. W końcu to seria dedykowanych filmów na podstawie komiksów – zarówno „Thor” jak i „Avengers”- doprowadziła do utożsamiania syna Odyna z Chrisem Hemsworthem. Marvel z pewnością nie chciał skrzywić rzeczywistości i percepcji młodzieży, ale twarz atrakcyjnego aktora na umięśnionym ciele sprzedaje się o wiele lepiej niż korpulentny wiking z obfitą brodą. Oczywiście, nie jest to też pierwszy tego przypadek gdyż od lat przedmiotem dyskusji jest rozbieżność filmowej czy serialowej aparycji - na przykład - bogów greckich czy postaci biblijnych, a ich właściwymi im opisami.
Jednakże problem Thora jako postaci mitologicznej polega na tym, że ze wszystkich dzieł kultury popularnej w jakich „występował”, to właśnie produkcje Marvela mają największy zasięg. W rezultacie czego to one są najbardziej wpływowym czynnikiem na to jak widownia wyobraża sobie aparycję boga burzy, piorunów i sił witalnych.

Do tego dołącza zjawisko społeczne, tzw. „fat-shaming”. Znane jest ono wszystkim, niezależnie czy byli jego ofiarą czy osobą postronną – fat-shaming to nic innego jak poniżanie i znęcanie się nad grubą osobą, bo jest gruba. Dość dziecinny powód do krytyki, jednakże podświadomie egzystuje on w umysłach wielu ludzi gdyż na przestrzeni stuleci utarł się stereotyp utożsamiający ludzi grubych z obżarstwem, chciwością czy swego rodzaju wrogością. A takie cechy nie przystoją bogu przychylnemu ludziom, który patronuje ogniskom domowym i sprawia pieczę nad urodzajem.

Thor – niezależnie w jakim tworze kultury popularnej – zawsze trzyma swój młot Mjølner. Władanie kilkudziesięciokilogramową bronią przy jednoczesnym okuciu w zbroję wymaga siły. A siła wynika z masy.

W wywiadzie udzielonym dla serwisu TheSixthAxis, trzykrotny brytyjski czempion w trójboju siłowym, Darren McCormac określa sylwetkę God of Warowego Thora jako „peak male performance”, co w wolnym tłumaczeniu oznaczałoby idealne męskie ciało:

Istnieje związek pomiędzy masą a siłą. W trójboju siłowym najpopularniejsze i najbardziej wyzywające kategorie to poniżej 100kg i poniżej 110kg – faceci którzy podnoszą wielokrotności ich własnej masy ciała. To są potężni faceci. […] Oni nie będą wysocy, oni będą masywni.
„Kolesie podnoszący największe ciężary często będą w kategorii poniżej 125kg, ale nie wszyscy będą mieli szcześciopak, będą dalecy od tego. Ponad nim
[sześciopakiem] będą mieli warstwę tłuszczu, mocny brzuch. Każdy może wyrobić sobie sześciopak – tak, mówię o tobie panie Hemsworth [odtwórca roli Marvelowego Thora], ale mocny, masywny brzuch i mięśnie po obu stronach szyi to symbol cholernie silnego mężczyzny.”

Zły odbiór Thora w wykonaniu Studio Santa Monica to także wypadkowa faktu, że społeczeństwo nie zdaje sobie sprawy z zależności pomiędzy masą a siłą. Słysząc frazę „silny mężczyzna” mają przed oczami mięśnie na ramionach i brzuchu. Nie mając pojęcia, że taka aparycja jest jedynie atrakcyjna ze względów estetycznych, nie zapewniając Thorowi wystarczającej siły aby podnosić ciężary i znieść wysiłek jakich wymaga od Thora God of War: Ragnarok

Istnieją gusta i guściki, preferencje i kanony piękna. Każdy ma prawo lubić lub nie lubić projektu Thora, ale nie można mu zarzucić niezdrowej sylwetki. Thor w God of War jest tym czym mitologia nordycka chce aby był i tym co fizjologia ludzkiego ciała od niego wymaga.

Autor: 
Malwina Kuśmierek