''Moja piekarnia pozwoli ci ugryźć celebrytów’'

Reklama

Reklama

Sarah Silverman (28) jest założycielką Piekarni Funny Face w Nowym Jorku.

Dla większości dwudziestokilkulatków najważniejszymi sprawami są wyniki egzaminów, praca lub związki. Dla Sary Silverman była to sztuka pieczenia.

Po zniechęcającym początku studiów na wydziale mody zdecydowała się rzucić naukę i zapisać się do szkoły kulinarnej, a także pracować w czterech różnych piekarniach w Nowym Jorku.

Zebrawszy doświadczenie, w 2016 roku wraz z mamą założyły swój pierwszy wspólny biznes: Cupcake Market.

"Miałam misję, aby stworzyć idealną babeczkę", mówi.

Na dwa tygodnie przed startem, stworzyła trzy różne ciasteczka z cukru dla kaprysu. Każde z nich miało kształt i było lukrowane tak, aby wyglądało, jak Donald Trump, Hilary Clinton lub Bernie Sanders w okresie poprzedzającym wybory prezydenckie.

Ciastka wyprzedały się w dniu otwarcia.

I chociaż babeczki pani Silverman z bezą szwajcarską polane kremem mascarpone również okazały się popularne, nie obyło się bez wyzwań.

"To był bałagan, nie miałyśmy pojęcia, co robimy... Udawałyśmy, że nam się udaje, dopóki nie udało nam się tego zrobić" - mówi.

Pani Silverman mówi, że zmagała się ze sferą zarządzania ludźmi w biznesie, będąc "osobą dogadzającą ludziom" i dającą wskazówki pracownikom, których uważała za przyjaciół.

A rozpoczęcie działalności z mamą oznaczało kilka trudnych momentów: "Czasami traktowała mnie jak dziecko-zawsze będę jej dzieckiem''.

"Jestem pewna, że klienci mogli zobaczyć kilka przepełnionych miłością kłótni... choć oczywiście nikt nie będzie mnie wspierał tak jak ona" - dodaje.

W obliczu zmian

Nadszedł czas przełomu, kiedy klienci, którzy tłumnie odwiedzali piekarnię i sklep z antykami, nieustannie prosili o więcej "ciasteczek z buźką".

"Przechodziłem przez pewne duże zmiany osobiste i czułam, że Cupcake Market reprezentuje młodszą Sarę w jej wczesnych latach 20-tych ... Właśnie skończyłam 26 lat i czułam, że potrzebuję zmiany i to jest to, czego chcieli również klienci".

Pod jej kierownictwem w 2019 roku firma przeszła całkowity rebranding i przybrała obecną formę: Funny Face Bakery.

Jej mama również odsunęła się od codziennych czynności.

"To był pierwszy prawdziwy czas, kiedy dorosłam" - mówi, dodając, że tworzenie wielu nowych produktów i przebudowa strony internetowej dały jej "ogromny przypływ adrenaliny".

Aby nadążyć za rozwijającym się biznesem, pani Silverman zatrudniła dwóch nowych partnerów biznesowych i stworzyła zespół "ciasteczkowych artystów", w większości absolwentów pobliskich szkół artystycznych, którzy ręcznie malują każde ciasteczko.

Do ulubionych ciasteczek w Funny Face Bakery należą te inspirowane gwiazdami, takimi jak megagwiazda mediów społecznościowych Kim Kardashian czy raper Drake.

Harry Styles, Beyoncé i Britney Spears również zostali potraktowani ciasteczkami, a kupujący mogą zamówić niestandardowe portrety. Ceny wahają się od 8,50 dolarów (6,18 funtów) do 35 dolarów za niestandardowy wypiek z udziałem dwóch osób.

Pani Silverman mówi, że czuje, że w końcu rozumie odbiorców, którzy chcą czegoś, co można dzielić, co wywołuje uśmiech.

Jeetendr Sehdev, ekspert ds. brandingu celebrytów i autor książki The Kim Kardashian Principle, twierdzi, że firmę wyróżnia poczucie humoru.

"Gdy świat coraz poważniej podchodzi do jedzenia, Funny Face Bakery mówi nam wszystkim, żebyśmy się rozchmurzyli".

Podczas lockdownu wzrosła sprzedaż ciasteczek przedstawiających memy lub przedmioty takie jak koktajle, torebki, a nawet środki do dezynfekcji rąk.

"Nigdy wcześniej nie widzieliśmy, aby marka spożywcza w taki sposób objęła świat mediów społecznościowych i memów... To fantastyczny sposób na to, aby marka włączyła się do rozmowy o kulturze i pozostała na czasie" - dodaje pan Sehdev.

Siła mediów społecznościowych

Media społecznościowe zapewniły również kluczowy punkt zwrotny dla piekarni po jej rebrandingu.

Po wysłaniu pudełka ciasteczek z twarzą do Kim Kardashian i "momager" Kris Jenner, zdjęcia zostały udostępnione na całym świecie dla ich obserwujących łącznie ponad 300 milionów na Instagramie pod koniec 2019 roku.

"To faktycznie sprawiło, że znaleźliśmy się na rynku, wszyscy nagle wiedzieli o naszych ciasteczkach z buźkami ... "W ciągu każdej minuty pojawiał się nowy e-mail, nowe zamówienie", mówi pani Silverman.

Od tego czasu firma pracowała również nad zamówieniami na zamówienie dla dużych marek, w tym Forever 21, Olay i Juicy Couture.

I chociaż pandemia zmusiła panią Silverman do zamknięcia swojego dawnego sklepu, powiedziała w niedawnym komunikacie prasowym, że zmusiło ją to do "twórczego kroku wstecz w jej podejściu do biznesu".

Gdy ograniczenia związane z zamknięciem zostały złagodzone, Funny Face Bakery otworzyła nowy, większy sklep na Manhattanie. W lokalu znajduje się oczywiście lustro, które zachęca klientów do pstrykania selfies i dzielenia się nimi w sieci.

Wierzy, że decyzja o podjęciu ryzyka i przeorientowaniu biznesu opłaciła się.

"To nie jest łatwe... ale ludzie, którzy są ze mną od początku istnienia Funny Face, zdecydowanie czują się jak rodzina".

Chociaż zalecałaby, aby inni przedsiębiorcy poszli w jej ślady i dokonali dużych zmian, gdy podpowiada im to przeczucie, dodaje: "Powiedziałabym, zacznij od czegoś małego, nie idź na całość... Mam sklep i to się sprawdziło, ale myślę, że świetnie jest zacząć od czegoś małego i budować od tego miejsca”.


Ciasteczka oparte na memie płaczącej Kim Kardashian stały się bestsellerem

 

Autor: 
Autor:Lora Jones / tłumaczyła: Monika Śledziona