Dlaczego zmiana inhalatora na astmę może być lepsza dla Ciebie i naszej planety?

Reklama

Reklama

Stosowane obecnie przez nas inhalatory aerozolowe na astmę są stosunkowo tanie, ale ze względu na zawarte w nich gazy stanowią jeden z największych wkładów NHS w zmiany klimatyczne. Inne kraje uważają, że pozostałe dostępne alternatywy są lepsze - a niektórzy pacjenci w Wielkiej Brytanii, którzy zmienili inhalatory twierdzą, że znacznie lepiej kontrolują astmę. Czy zatem milionom ludzi można by przepisać różne inhalatory?

„To tak, jakby w twoich płucach był odkurzacz, który próbuje wyciągnąć powietrze”. Tak właśnie czuje się dziewięcioletni Sebastian podczas ataku astmy.

Niektóre z jego ataków wymagały leczenia w szpitalu. Niedawne zawody w biegach przełajowych doprowadziły do tego, że przewrócił się i miał problemy z oddychaniem przez zapalenie płuc i zaciśnięte drogi oddechowe. „Upadłem i poczułem, że nie mogę złapać powietrza” – mówi.

Astma występuje w jego rodzinie. Jego mama Caroline Sousek mówi, że choroba „w dużym stopniu zdominowała” jej życie od kiedy miała trzy lata. Zaczęło się od momentu, w którym obudziła się z świszczącym oddechem: „Nigdzie nie ruszałam się bez inhalatora w dłoni, choroba naprawdę wpłynęła na to, co mogłam robić i kiedy byłam w stanie to robić”.

Zarówno mama, jak i syn twierdzą, że zmienili leki przeciwko astmie, zmieniając inhalatory na te, które są również znacznie lepsze dla planety.

„Po prostu nie mogę uwierzyć, jaki to miało ogromny wpływ… dosłownie zmieniło nasze życie” – powiedziała Caroline, w rozmowie z BBC Radio 4 Inside Health.

Ona i Sebastian nadal biorą leki „prewencyjne”, aby zmniejszyć ryzyko ataku i leki „doraźne” na wypadek, gdyby tak się stało. Jednak kluczową dla nich zmianą jest sposób, w jaki leki te dostają się do ich płuc.

 

Wcześniej używali inhalatorów aerozolowych - znanych również jako puffery lub inhalatorów ciśnieniowych z dozownikiem.

„Spraye aerozolowe zawierają silny gaz cieplarniany, który jest wykorzystywany do przedostawania się leku z inhalatora do dróg oddechowych” – mówi dr Alex Wilkinson, konsultant NHS w Stevenage, który specjalizuje się w chorobach płuc.

Różne gazy zwane wodorofluorowęglowodorami i używane w tych inhalatorach mają od 1000 do 3000 razy większy wpływ na globalne ocieplanie niż dwutlenek węgla.

Można pomyśleć, że nie jest to aż tak dużo, w końcu inhalatory są małe i mieszczą się w kieszeni płaszcza. Jednak w Wielkiej Brytanii na astmę leczy się ponad pięć milionów ludzi, a znacznej większości przepisuje się inhalatory w aerozolu. Ogólnie rzecz biorąc, około 4% całego śladu węglowego NHS pochodzi z leków na astmę. Jedynymi innymi takimi lekami, są gazy znieczulające stosowane w chirurgii.

Teraz Caroline i Sebastian mają „bardziej ekologiczne” inhalatory, które nie zawierają gazu pędnego. Są to tak zwane inhalatory proszkowe, które dostarczają do płuc lek w postaci drobnego, suchego proszku.

Argumenty za stosowaniem inhalatorów proszkowych są oczywiste, jeśli mowa jest tylko o problemie zmian klimatu, ale czy są one lepszym wyborem dla pacjentów?

 

Niektóre inhalatory pozostawiają znaczny ślad węglowy

W przychodni lekarskiej w Sheffield pracuje jeden z pierwszych lekarzy rodzinnych „net-zero” w kraju. Celem Dr. Aarti Bansal jest równoczesna poprawa opieki nad pacjentami i ograniczenie emisji dwutlenku węgla.

„Dopóki lek dostaje się do właściwego miejsca w płucach, jeden inhalator niekoniecznie musi być lepszy od drugiego, a zdecydowana większość pacjentów może używać inhalatora w postaci suchego proszku” – mówi Inside Health.

Bansal tłumaczy, że inhalatory w aerozolu są „właściwie dosyć trudne” w użyciu, a ludzie często źle rozumieją tę technikę. Więc zamiast leku mającego trafić do płuc, „dostaje się on do gardła”.

Inhalatory aerozolowe wymagają powolnego, równomiernego wdechu podczas używania inhalatora. Inhalator w postaci suchego proszku wymaga szybkiego oraz mocnego ssania, czyli sposobu używania inhalatorów, którego instynktownie stosuje wiele osób.

 

Caroline mówi, że „bardzo trudno było” jej koordynować swój oddech i inhalator aerozolowy, zwłaszcza gdy zmagała się z świszczącym oddechem.

Jednak zmiana na inhalatory w formie suchego proszku zmieniła jej życie i obecnie może przebiec nawet 10 km.

„Półtora roku temu wydawało mi się, że jest to coś, czego nigdy nie będę mogła zrobić. Mogłam pokonać tylko 3 km, a miałam wrażenie, że moja klatka piersiowa imploduje.”

„Odkąd zaczęłam brać [środek zapobiegający w proszku], nie musiałam brać mojego inhalatora doraźnego”.

 

Dr Bansal mówi, że doświadczenie Caroline nie jest jedynym przypadkiem i że zmienia inhalatory tych pacjentów, którzy stosują niewłaściwą technikę.

„Zauważyłam, że zlecenie zmiany na inhalator w postaci suchego proszku, często poprawia ich kontrolę nad chorobą”, mówi.

Odpowiednia kontrola jest kluczowa zarówno dla pacjentów, jak i planety. Im mniej ludzie muszą polegać na swoich doraźnych inhalatorach, tym lepiej zarówno pod względem jakości życia, jak i emisji gazów cieplarnianych. NHS twierdzi, że w Wielkiej Brytanii co 10 sekund ktoś ma potencjalnie zagrażający życiu atak astmy.

Inhalatory w suchym proszku nie są ani radykalne, ani nowe. Kiedyś były powszechnie używane w Wielkiej Brytanii i pozostają preferowanym wyborem w innych krajach. W Norwegii tylko co dziesiąta osoba cierpiąca na astmę ma inhalator w aerozolu.

„W ciągu ostatnich dwóch dekad w dużej mierze przeszliśmy [na aerozole] i wydaje się, że zrobiono to, aby obniżyć koszty leków” – mówi Dr. Wilkinson. Twierdzi jednak, że nie jest pewne, czy inhalatory aerozolowe rzeczywiście były tańsze – czy słaba technika ich używania oznaczała, że ludzie mieli więcej ataków i potrzebowali więcej leczenia.

Obecnie NHS próbuje obniżyć emisje dwutlenku węgla. National Institute for Health and Care Excellence, który doradza lekarzom, jakie leki należy stosować, twierdzi, że inhalatory proszkowe będą odpowiednie dla wielu osób.

Dr Bansal mówi, że inhalatory aerozolowe stały się domyślnym wyborem: „Tak naprawdę stało się to zwyczajem przepisywania leków, czymś do czego jesteśmy przyzwyczajeni”.

Istnieją jednak obawy, że dążenie do „bardziej ekologicznych” inhalatorów może zaszkodzić niektórym pacjentom. Ci, którzy mają dobrze kontrolowaną astmę i są przyzwyczajeni do inhalatorów aerozolowych, powinni pozostać przy swoim obecnym urządzeniu. Osoby starsze i małe dzieci mogą nie być w stanie wykonać szybkiego wdechu, który jest potrzebny przy używaniu inhalatora w formie suchego proszku.

Jednak dziewięcioletni Sebastian jest szczęśliwy, że teraz korzysta z tego, który jest dla niego odpowiedni.

„Sprawia, że czuję się bardzo dobrze, jakbym w ogóle nie chorował na astmę. Czuję się naprawdę szczęśliwy nie tylko ze względu na moje samopoczucie, ale wszystkie zwierzęta na świecie, które są w jakimś stopniu mniej zagrożone”.

Autor: 
Autor: James Gallagher Tłum. Natalia Stawicka
Dział: