Jej dziesięciokrotne osiągnięcie, zgłoszone przez brata i potwierdzone przez nepalskiego urzędnika, czyni ją pierwszą kobietą, której udało się tego dokonać.
Samotna matka z Nepalu urodziła się w jaskini, nie miała formalnego wykształcenia i pracowała jako woźna.
Ostatni raz weszła na wysokość 8 848,86 m w 2018 r.
„Czułam się, jakbym spełniła swoje marzenie, kiedy po raz pierwszy zdobyłam szczyt Everestu” — powiedziała BBC przed czwartkową wspinaczką.
„Pomyślałam sobie: Koniec z byciem tylko gospodynią domową!”.
„Czułam, że zmieniłam kulturę Szerpów, status kobiet Szerpów i Nepalek. Cieszyłam się, że jestem poza domem i chciałam podzielić się tym uczuciem z wszystkimi kobietami”.
Lhakpa została wybrana przez BBC jako jedna ze 100 najbardziej inspirujących i wpływowych kobiet w 2016 r.
Wiadomość o jej dziesiątym zdobyciu szczytu została przekazana przez jej brata Mingma Gelu Sherpa, który powiedział, że dotarła na wierzchołek o 06:15 czasu lokalnego. Nepalski urzędnik ds. turystyki Bhishma Kumar Bhattarai potwierdził to doniesienie agencji informacyjnej Reuters.
Rozmawiając wcześniej z obozu bazowego, jej najmłodsza córka, 15-letnia Shiny, powiedziała BBC, że jest podekscytowana i z uwagą obserwuje postępy swojej matki.
„Podziwiam moją mamę” — powiedziała. „Osiągnęła tak wiele, mimo że nie miała nic”.
Lhakpa Sherpa pakuje bagaże przed wyruszeniem na wędrówkę. Zdjęcie: Lhakpa Sherpa
Jednak ciężka praca i osiągnięcia Lhakpy nie przełożyły się jeszcze na bogactwo i uznanie.
Rozpoczęła życie w wiosce położonej na wysokości ponad 4000 m n.p.m. w regionie Makalu we wschodnim Nepalu. Jest członkiem grupy etnicznej Szerpów, wywodzącej się od koczowniczych Tybetańczyków, którzy są przyzwyczajeni do życia na nieprzyjaznych, dużych wysokościach.
„Urodziłam się w jaskini” — powiedziała, wybuchając śmiechem. „Nawet nie znam swojej daty urodzenia. W paszporcie mam napisane, że mam 48 lat”.
„Pamiętam, że musiałam chodzić godzinami, czasem niosąc braci do szkoły, a kiedy tam dotarłam, nie pozwolono mi samej iść. W tamtych czasach dziewczynkom nie wolno było chodzić do szkoły”.
Podstawą jej wioski, w której nie było elektryczności, było rolnictwo. Miała za to pewnego magicznego sąsiada.
„Dorastałam tuż obok Everestu” — wspomina. „Mogłam go zobaczyć z mojego domu. Everest wciąż mnie inspiruje i ekscytuje”.
Od czasu pierwszego zdobycia góry w 1953 r., każdego roku coraz więcej osób próbuje wejść na szczyt. Ci, którzy to robią, nieuchronnie zatrudniają Szerpów jako przewodników i tragarzy. Jednak niektórzy Szerpowie, jak Lhakpa, postanowili sami zostać himalaistami.
Nie było to łatwe zadanie. Rodzice Lhakpy nie popierali jej planów.
„Moja mama mówiła, że nigdy nie wyjdę za mąż” — opowiada BBC. „Ostrzegała mnie, że stanę się zbyt męska i nieatrakcyjna. Mieszkańcy wioski mówili mi, że to męska praca i że umrę, jeśli spróbuję”.
Odrzuciła te obawy i w 2000 r. dotarła na najwyższą grań Everestu. W 2003 r. została pierwszą kobietą, która zdobyła górę trzykrotnie, a potem padały kolejne rekordy.
Podczas wspinaczki w 2003 r. dołączyli do niej brat i siostra, stając się pierwszą trójką rodzeństwa, która jednocześnie weszła na szczyt o wysokości 8000 m. Wyczyn ten został uznany przez Księgę Rekordów Guinnessa.
Następnie wyszła za mąż za pochodzącego z USA, a urodzonego w Rumunii, wspinacza George'a Dijmarescu i wraz z nim pięciokrotnie zdobyła szczyt.
Po ślubie przeniosła się do USA, ale małżeństwo zakończyło się burzliwym rozwodem w 2015 r.
Lhakpa mieszka obecnie z dwiema córkami w amerykańskim stanie Connecticut. Ma także syna z poprzedniego związku.
Podczas swoich pierwszych wypraw na szczycie umieszczała flagę Nepalu. Tym razem niosła flagę USA.
Jednak jej osiągnięcia nie przyciągnęły uwagi mediów i sponsorów. Przez wiele lat żyła bez uznania i pracowała za minimalną płacę.
„Do moich zadań należała opieka nad osobami starszymi, sprzątanie domu i zmywanie naczyń” — mówi.
Lhakpa jest znana jako „królowa Everestu”, ale w rzeczywistości często z trudem przychodziło jej płacenie za podstawowe rzeczy. Zdjęcie: Lhakpa Sherpa
„Nie zarabiałam dużo pieniędzy. Nie mogłam sobie pozwolić na kupno ubrań ani na opłacenie fryzjera. Musiałam skupić się na opiece nad dziećmi, a potem mieć nadzieję, że wystarczy mi na powrót na Everest”.
Zachowała jednak zamiłowanie do wspinaczki. Dwukrotnie wspinała się jako przewodnik, a w niektórych wyprawach pomagali jej przyjaciele i rodzina.
Wspinaczka była „niezbyt opłacalna w porównaniu z ryzykiem, jakie się z nią wiązało” — mówi, ale wierzy, że pomogła jej uciec od tego, co w przeciwnym razie byłoby nudnym życiem w wiosce.
Sytuacja finansowa zaczęła się zmieniać, gdy nauczyła się dobrze mówić po angielsku. Udzielała wywiadów i przemawiała na imprezach.
Uzyskała sponsora na swoje dziewiąte wejście na szczyt. Jednak tym razem, za dziesiątą próbą, pieniądze zebrała dzięki crowdfundingowi.
Lhakpa mówi, że dzięki zdobyciu szczytu Mount Everestu poczuła się tak, jakby zmieniła kulturę Szerpów. Zdjęcie: Getty Images
Lhakpa zawsze rozpoczyna wędrówkę od tradycyjnej modlitwy. Bezpieczeństwo jest dla niej największym priorytetem.
Ponad 300 osób zginęło podczas próby zdobycia Mount Everestu, więc Lhakpa i jej zespół muszą przejść obok zakonserwowanych przez lód ciał.
„Góra decyduje o pogodzie” — mówi. „Podczas złej pogody po prostu bym czekała. Nie możemy walczyć z górą”.
„Po przekroczeniu 8000 m czuję się jak zombie” — mówi. „Nie możesz jeść i wszystko jest zamarznięte. Musisz wspinać się w nocy, aby móc zejść ze szczytu w świetle dnia. To przerażające”.
Wspinacze mają bardzo mało czasu na szczycie. Dla Lhakpy jest to zaledwie pięć do dziesięciu minut: wystarczająco dużo czasu, aby zrobić zdjęcia i pomyśleć o wszystkich ludziach, którzy wspierają jej wspinaczkę.
Po tym sezonie nie planuje przejścia na emeryturę. Chciałaby zdobyć K2, drugi co do wysokości szczyt świata. Myśli również o tym, aby w przyszłości wspiąć się na Everest z synem i córkami, ponieważ „wspinaczka górska jest moją pasją i to jest to, co chcę robić”.
„Miałam życie pełne wyzwań” — dodaje. „Góry sprawiły, że jestem szczęśliwa i zrelaksowana. Nigdy się nie poddam. Chcę, aby młode kobiety też się nie poddawały”.